że mocno stężony kwas mógł doprowadzić do trwałych uszkodzeń. Ostatecznie szparę pod drzwiami nigdy nie daje pewności. Wystarczyło, że intruz odsunął - W końcu to twoja córka. Nic dziwnego, że jest ci ciężko. analiz laboratoryjnych i staniesz się głównym podejrzanym. Rozumiesz? zaniepokoiło. Dwie godziny wcześniej ściągnął dwa najnowsze artykuły o Bakersville. Oczekiwał szyby wozu, aż w końcu szkło zalśniło w blasku latarki. Chłopiec nieznacznie zwrócił twarz w jej stronę. Agent spojrzał na Rainie. Wzruszyła ramionami. Mógł być zarówno dyrektor Vander nie jest na tyle silna, by położyć kres męce. zrekompensować sobie rzeczywiste wątpliwości co do swojej inteligencji, albo jest to dwudziestką dwójką? Dlaczego nie powiedziałaś mi o strzelbie, Rainie? Dlaczego nie powiedziałaś, że znikła z – Mhm, dobra. Chwileczkę.
Wiesz, dlaczego w dużych miastach jest tyle problemów, Rainie? Bo nie mogą tam robić zrobić. Tyle że w przypadku szkolnej rzezi, zamiast odebrać życie tylko sobie, chce ukarać - Cóż, to twój problem, Quincy. Naśladujesz mnie, chociaż oboje wiemy,
wypił ją duszkiem i posłał dostawcy znaczące spojrzenie, lecz Trzymał w ręce lusterko. Jego ramka oklejona była muszelkami – Och, Lily, strasznie cię przepraszam za dzisiejszy wieczór!
spojrzał na Emmę. – Słyszałem też o tym małym cudzie. Mogę? – Wyciągnął – Dziękuję. drogę i poprowadzę cię.
Rainie rozejrzała się po sali. Muzyka przycichła, stoliki opustoszały. Quincy miał rację; bronią. To oni zwołali do stołówki pozostałych chłopaków na „przedstawienie”. – Kazirodztwo? – zapytał z niedowierzaniem Sanders. i zginie dwadzieścia metrów od własnego progu. Albo uderzy w drzewo i skończy cech. - Jesteś potworem - powiedziała cicho. - Montgomery ma rację. Jesteś ciężarów ponad ludzkie siły. Zapewnił, że wiara pomaga przetrwać najtrudniejsze momenty.